Znowu nie ma śniegu – smutno zauważył Mikołaj przekraczając granicę Polski. Renifery spojrzały na niego z politowaniem i nie zważając na jego narzekania zaczęły wesoło skubać trawę.

Dziwnie wyglądają te sanie z kołami – dalej marudził Mikołaj – ale jakoś muszę przemieszczać się po tej pozbawionej śniegu krainie. No a poza tym, to nie ja odpowiadam za klimat – wymamrotał ciężko oddychając, jakoś nazbyt gęstym powietrzem. Wsiadł do sań i ruszył realizować swoją misję.

W okolicach Radomia spotkał znajomego Inspektora. Postarzał się, twarz mu poszarzała, nie był już tak energiczny jak rok temu. Nawet nie próbował czepiać się czegokolwiek. Mikołaj chciał naciągnąć Inspektora na jakieś zwierzenia, ale ten milczał jak grób, mówił półsłówkami, a wzrok mu gdzieś uciekał. Tajemnicza sprawa – pomyślał Mikołaj.

Jak zwykle Renifery okazały się w tym towarzystwie najmądrzejsze. Przyniosły gazety z ostatnich tygodni, z których biły tytuły: „MF organizatorem karuzeli”, „Pracownicy MF chronili przestępców”. Pod Mikołajem ugięły się nogi. Przypomniał sobie zamieszanie z poprzednich lat i niesłuszne oskarżenia, jakie formułowano wobec niego. A tu taka sensacja. Teraz zrozumiał, dlaczego Inspektor nie mógł spojrzeć mu prosto w oczy. Ścigał Mikołaja za rzekome wyłudzenia, a jego przełożeni… Brrr. Zrobiło mu się żal Inspektora i tych wszystkich, którzy dawali z siebie wszystko i działali uczciwie, choć czasami byli zbyt gorliwi w swym zapale ścigania przedsiębiorców.

Już miał odłożyć gazety, kiedy jego wzrok padł na dziwny tytuł: „Biała lista zmorą podatników”. Mikołaj w pierwszej chwili pomyślał, że to efekt zbliżających się Świąt. Co rok przecież wszyscy zadają sobie pytanie, czy czekają nas białe Święta, mając na myśli oczywiście śnieg. Ale tutaj, jak się okazało, chodziło o jakiś nowy obowiązek i związane z tym sankcje. Mikołajowi znowu zrobiło się słabo. Kolejne obowiązki i kolejne kary. Czy to nigdy się nie skończy? Wbrew pozorom i wiekowi Mikołaj był oblatany w nowych technologiach. Zaczął się zastanawiać, czy w dzisiejszym cyfrowanym świecie, technologii blockchain czy internetu rzeczy naprawdę nie da się zapewnić, aby podatek był płacony przez wszystkich niezależnie od ich woli czy intencji?