W środę 16.09 na RCL opublikowany został projekt zmian w zakresie ustaw podatkowych PIT i CIT, który szerzej zapowiadany był kilkanaście dni temu (pisaliśmy o tym na naszym blogu ). Z tej perspektywy, większych zaskoczeń brak. Mimo krytyki zapowiadane zmiany znalazły się w projekcie i mają wejść w życie już od 1 stycznia 2021 r. A na konsultacje MF przeznaczyło… całe 3 dni (w tym 2 weekendu) - trudno komentować ten termin na poziomie profesjonalnym, z pewnością nie jest to partnerskie traktowanie podatników, do czego rzekomo zmierza Ministerstwo.

Cieszy podniesienie progu przychodowego dla tzw. małego podatnika. Dalej nie do końca zrozumiałe jest czemu nie odwołujemy się np. do definicji unijnych, ale podniesienie progu to na pewno cenna inicjatywa, która pomoże także wielu polskim małym i średnim przedsiębiorcom.

Jeśli chodzi o „stare hity”  to w projekcie znalazł się pomysł opodatkowania CIT spółek komandytowych (i jawnych przy pewnych warunkach). MF twierdzi, że taka zmiana jest konieczna w obliczu wykorzystywania tych spółek do optymalizacji podatkowych – a że w ten sposób spółki są wykorzystywane, to zdaniem MF widać jak na dłoni, bo… liczba spółek komandytowych rośnie. Złośliwie można też powiedzieć, że należy bać się sukcesu jakichkolwiek przepisów, bo ich częste używanie na pewno oznacza, że podatnicy „optymalizują”. MF nie komentuje czemu z tak wszechobecnymi i zidentyfikowanymi przez MF optymalizacjami nie można walczyć za pomocą licznych przepisów, które mają na celu walkę z optymalizacjami właśnie. Wszystko to jednak wskazuje na prostą chęć podniesienia podatków. Na pocieszenie, w niektórych przypadkach komandytariusz spółki będzie mógł skorzystać ze zwolnienia z podatku dla 50% kwoty dywidend wypłaconych, nie więcej jednak niż 60 tys. złotych i – jeśli spółka będzie się na to kwalifikować – opodatkowaniu jej dochodów 9% CIT. W praktyce będzie to po prostu podniesienie opodatkowania dla osób fizycznych, które chcą prowadzić działalność gospodarczą z zabezpieczeniem swojego majątku przed ryzykami biznesowymi.

Spółki nieruchomościowe

Ponadto projekt przewiduje szereg obowiązków dla spółek, których majątek składa się głównie z nieruchomości:

  1. spółka nieruchomościowa ma zostać płatnikiem podatku dochodowego od sprzedaży w niej udziałów – bardzo wdzięczne rozwiązanie w sytuacji gdy MF nie było w stanie „ścigać” podatnika, którym był zagraniczny udziałowiec. Dzięki niemu, polska spółka zobowiązana będzie ustalić, jakie są koszty nabycia w niej udziałów (możliwe że i trzymanych pośrednio), odprowadzenia podatku w wysokości 19% (skąd ma mieć na to fundusze nie wiadomo), a jeśli nie będzie w stanie tych kosztów ustalić – to projekt przewiduje uproszczenie, czyli możliwość zapłaty przez spółkę po prostu 19% od wartość rynkowej sprzedawanych udziałów…
  2. jeśli spółka nieruchomościowa nie ma siedziby lub zarządu w Polsce to będzie zobowiązana do ustanowienia przedstawiciela podatkowego w Polsce – nie dotyczy to jednak spółek nieruchomościowych podlegających opodatkowaniu kraju UE / EOG,
  3. spółki nieruchomościowe będą zobowiązane do publikowania polityk podatkowych (więcej poniżej), niezależnie od osiąganych przez nie przychodów,
  4. spółki nieruchomościowe i ich udziałowcy (pośredni i bezpośredni…) będą zobowiązani do przekazywania informacji do szefa KAS o swoich bezpośrednich i pośrednich udziałowcach,
  5. do ustawy wprowadzona ma zostać definicja spółki nieruchomościowej.

Ale za to… przedłużono zwolnienie z poboru podatku minimalnego (podatku od nieruchomości wynajmowanych) w 2021 roku, o ile będzie ciągle obowiązywał stan epidemii (do końca miesiąca, w którym go odwołano).

Polityki podatkowe

Nowym pomysłem jest obowiązek publikowania polityk podatkowych. Będzie on dotyczył nie tylko największych podatników o przychodach powyżej 50 mln EUR, ale również wskazanych już spółek nieruchomościowych. Dla wielu podatników obowiązek ten zmaterializuje się na koniec 2021 roku, ale warto już teraz przymierzyć się do projektu takiej polityki. Jak wskazuje nasze doświadczenie np. z przygotowywania polityk dla podatników startujących w pilotażowym programie współdziałania, taki projekt może wymagać dłuższej chwili uwagi ze strony spółki. Oprócz kwestii, których zebranie może być relatywnie proste (jak np. liczba składanych MDR), projekt zawiera cały szereg niejasnych sformułowań, katalog tego co ma być w polityce jest jedynie przykładowy, a brak jej opublikowania to oczywiście kary i to nawet do 1 mln złotych.

Trochę zmian łagodzących – ale też niektóre mocno kontrowersyjne – projekt przewiduje w zakresie TP. Szerzej o zakresie zmian pisaliśmy już na naszym blogu.

Oprócz wymienionych wyżej najistotniejszych zmian, projekt ustawy przewiduje również:

  1. opodatkowanie likwidacji spółki na podstawie art. 14a ustawy o CIT, jako przychodu z uregulowania zobowiązania w formie świadczenia niepieniężnego,
  2. brak możliwości obniżania stawek amortyzacyjnych w sytuacji w okresie korzystania przez podatnika ze zwolnienia z opodatkowania CIT,
  3. zmiany w zakresie możliwości rozliczania przez podatnika strat, jeśli m.in. przejął inny podmiot lub w przypadku operacji mających za przedmiot przedsiębiorstwo lub jego zorganizowaną część w wyniku czego doszło do częściowej lub całościowej zmiany prowadzonej działalności lub określonej zmiany po stronie udziałowców,
  4. zmiany w zakresie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych – w zamyśle mają chyba rekompensować przynajmniej części podatnikom opodatkowanie spółek komandytowych,
  5. ograniczenie stosowania ulgi abolicyjnej.

Szkoda, że cały czas nie ma projektu zapowiadanych od listopada 2019 uproszczeń i wyjaśnień do nowych (hmmm, tj. tych z początku 2019) przepisów dotyczących podatku u źródła. Wiemy, że MF pracuje nad tym i nawet wysyłano dość wyraźne sygnały, że problemy i obawy podatników są częściowo zrozumiałe i będą rozwiane, ale jak widać niestety przepisy wspierające biznes (czy raczej naprawiające istniejące złe) napisać trudniej, niż nowe restrykcje i wymogi.