20 października opublikowane zostały na stronach Ministerstwa Finansów objaśnienia podatkowe dotyczące paragonów fiskalnych uznanych za faktury uproszczone. Dokument ten, datowany na 16 października, był długo oczekiwany przez podatników prowadzących sprzedaż na rzecz osób fizycznych dokumentowaną za pomocą kas fiskalnych.

Przypominając krótko czym jest faktura uproszczona, należy wskazać, że chodzi o paragon fiskalny zawierający numer NIP nabywcy, pod warunkiem, że wartość sprzedaży udokumentowanej takim paragonem nie przekracza kwoty 450 złotych (100 euro). Możliwość wystawiania takich faktur uproszczonych w polskim systemie prawnym istnieje już od 2013 roku, nie jest to zatem regulacja nowa, jednak dopiero wprowadzenie ostatnich zmian do ustawy spowodowało, że wątpliwości na temat ich stosowania odbiły się dość szerokim echem wśród podatników.

Wątpliwości te dotyczyły chociażby możliwości następczego wystawiania faktur do paragonów fiskalnych spełniających definicję faktury uproszczonej, jak również sposobu ujmowania takich faktur w plikach JPK. Pierwszy wątek pojawiał się już wielokrotnie chociażby w prasie branżowej, ponieważ nawet stosujące prawo organy podatkowe zdawały się nieco gubić w tym, czy możliwe jest wystawienie faktury do paragonu stanowiącego w istocie fakturę uproszczoną, czy też taka możliwość nie występuje (gwoli sprawiedliwości, należy dodać, że ostatnie interpretacje indywidualne wydawane przez Dyrektora KIS potwierdzały raczej brak takiej możliwości[1]).

To ostatnie zagadnienie doczekało się ostatecznego (jak się wydaje) rozstrzygnięcia w opublikowanych objaśnieniach. Czytamy w nich bowiem, że „(…) w przypadku dokumentowania sprzedaży na kwotę nieprzekraczającą 450 zł (lub 100 euro) paragonem fiskalnym zawierającym numer NIP nabywcy, który stanowi w istocie fakturę uproszczoną, nie wystawia się z tytułu tej sprzedaży dla nabywcy kolejnej faktury. W takim przypadku sprzedawca musi odmówić kupującemu wystawienia faktury standardowej. Jedna sprzedaż nie może bowiem być dokumentowana dwoma fakturami (fakturą uproszczoną – paragonem z NIP, oraz fakturą standardową).”

Podatnicy powołując się zatem na posiadające moc wiążącą objaśnienia, będą mogli odmówić wystawienia kontrahentowi faktury do paragonu stanowiącego fakturę uproszczoną. Abstrahując od oceny funkcjonowania tego rozwiązania w konkretnych stanach faktycznych, rozstrzygnięcie to wydaje się zdroworozsądkowe i należy je w mojej opinii ocenić pozytywnie.

Co jeszcze zostało wyjaśnione?

Nie da się ukryć, że objaśnienia klaryfikują również kilka innych wątpliwych obszarów dotyczących faktur uproszczonych, które były zmorą podatników w ostatnim okresie. W szczególności, istotne rozstrzygnięcia dotyczą następujących kwestii:

  • Faktury zbiorcze do faktur uproszczonych – Ministerstwo Finansów wyjaśniło, że nie jest możliwe wystawianie faktur zbiorczych do faktur uproszczonych, tj. paragonów z NIP opiewających na kwotę do 450 złotych, możliwość taka pojawia się natomiast w przypadku paragonów przekraczających te kwoty, z uwagi na fakt, że one nie stanowią już faktur uproszczonych;
  • Numer faktury na paragonie z NIP stanowiącym fakturę uproszczoną – podatnicy od dawna mieli wątpliwości, jak poradzić sobie z wymogiem dotyczącym użycia na fakturze uproszczonej „kolejnego numeru nadanego w ramach jednej lub więcej serii, który w jednoznaczny sposób identyfikuje fakturę. Wynikały one z tego, że odrębna nomenklatura (odrębne serie dokumentów) prowadzone są przez nich dla paragonów oraz faktur i nie do końca czytelne było to, jak w te dwie serie wpisać faktury uproszczone. Zgodnie z objaśnieniami, to numer paragonu fiskalnego jest w przypadku faktury uproszczonej tym numerem, który jednoznacznie identyfikuje paragon z NIP jako fakturę uproszczoną;
  • Sposób dokonania korekty faktury uproszczonej – zgodnie z objaśnieniami, podczas dokonywania korekty faktury uproszczonej, numerem, który należy wprowadzić na fakturze korygującej, jest numer paragonu fiskalnego wraz z unikatowym numerem kasy rejestrującej, z której ten paragon został wystawiony.

Faktury uproszczone w nowym JPK

Jednym z podstawowych oczekiwań stawianym objaśnieniom, było oczekiwanie dotyczące doprecyzowania sposobu, w jaki faktury uproszczone powinny być odzwierciedlone w nowym JPK_V7. W tym zakresie do końca roku funkcjonuje bowiem rozwiązanie tymczasowe, stanowiące pewne uproszczenie. Polega ono na tym, że w JPK nie wykazujemy odrębnie faktur uproszczonych, o ile wynikający z nich obrót zostanie uwzględniony w zbiorczych danych z ewidencji sprzedaży dokonywanej za pomocą kas rejestrujących. Dzięki takiemu rozwiązaniu podatnicy raportują sprzedaż w poprawnej wysokości (brak możliwości popełnienia błędu polegającego na podwójnym zaewidencjonowaniu sprzedaży – raz na podstawie faktury, innym razem kasy rejestrującej), a dodatkowo nie są zmuszani do uciążliwego ingerowania w treść rozliczeń, do którego musiałoby dojść w sytuacji, w której każda faktura uproszczona musiałaby być zaewidencjonowana odrębnie, a tym samym niejako „wyjęta” z ewidencji sprzedaży dokonanej za pośrednictwem kasy fiskalnej. Niestety rozwiązanie tymczasowe, jak mogła wskazywać intuicja, nie zostanie przedłużone na okres po 1 stycznia 2021 roku, choć osobiście trudno mi zrozumieć dlaczego. Konkluzja w zakresie raportowania danych z faktur uproszczonych w nowym JPK została w objaśnieniach sformułowana tak, żeby nie dać podatnikom do zrozumienia, jak wiele nowych obowiązków będzie dla nich wynikać z takiego postawienia sprawy, w praktyce jednak oznacza, że w przypadku każdej faktury uproszczonej, podatnik będzie musiał pomniejszyć raportowaną w JPK wartość sprzedaży dokumentowanej za pomocą kas fiskalnych i jednocześnie odrębnie zaewidencjonować (używają numeru paragonu fiskalnego) faktury uproszczone analogicznie do faktur tradycyjnych. W przypadku podmiotów z sektora retail taka operacja może się okazać prawdziwą udręką

Czy faktury uproszczone są nadal uproszczone?

Prezentacja faktur uproszczonych w JPK, jak również inne pojawiające się wokół nich wątpliwości, każą zadać pytanie, na ile faktury uproszczone naprawdę stanowią uproszczenie dla podatników. Wydaje mi się, że sensem ich wprowadzenia było ułatwienie życia obu stronom transakcji – nabywca mógł dokonać odliczenia VAT na podstawie paragonu, sprzedawca nie musiał poświęcać czasu na każdorazowe generowanie faktury VAT, co jest procesem nieco bardziej czasochłonnym niż dopisanie numeru NIP na paragonie. W obecnej sytuacji jednak, mając na uwadze fakt, iż każdorazowo faktura uproszczona będzie oznaczać konieczność dodatkowych operacji na moment raportowania danych w JPK, sprzedawcy taką korzyść tracą, a co więcej, poprawne zaraportowanie sprzedaży może okazać się dla nich bardziej czasochłonne niż w sytuacji, w której każda sprzedaż kończyłaby się po prostu wystawieniem standardowej faktury.

Co więcej, w praktyce wiele placówek handlowych prowadzi sprzedaż paragonową i fakturową za pomocą dwóch różnych systemów. Z uwagi na łatwiejszą możliwość obsługi (i ingerencji w zakresie chociażby opisów transakcji), celem dokładnego odzwierciedlenia sprzedaży, dla każdej transakcji z konsumentem wystawiana jest w takim przypadku faktura VAT (czego przepisy nie zabraniają). Z uwagi na fakt, że w przypadku sprzedaży konsumenckiej po stronie sprzedawcy istnieje obowiązek wystawienia paragonu, równolegle z fakturą sprzedawca wystawia również paragon. Oczywiście jest to wybór podatnika, być może niekoniecznie najbardziej fortunny z perspektywy zarządzania ekonomiką sprzedaży, a jednak spotykany stosunkowo często. W obliczu nowych regulacji taka praktyka nie będzie już jednak w wielu wypadkach możliwa. Paragon z NIP do kwoty 450 złotych będzie stanowił fakturę uproszczoną, nie będzie więc możliwości wystawienia do niego kolejnej faktury. Jakkolwiek jak wspomniałem jest to rozwiązanie zrozumiałe, to wydaje mi się, że warto byłoby się zastanowić nad podejściem do tematu niejako od drugiej strony, to znaczy przygotować regulację, która pozwala na niewystawienie paragonu dla konsumenta, jeżeli sprzedaż na jego rzecz zostaje udokumentowana tradycyjną fakturą (inną niż uproszczona). Trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że z perspektywy raportowania VAT faktura uproszczona (mająca w założeniu ułatwiać rozliczenia podatnikom) traci swój „upraszczający” charakter.

Niekonsekwencja MF, czyli jak nie pisać objaśnień…

Niejako na koniec i na marginesie zwracam uwagę na pewną kontrowersję, która pojawia się w opublikowanych objaśnieniach. Ich zasadnicza część (ok. 50%) odwołuje się do przytoczenia obowiązujących regulacji i wyjaśnia samą istotę zagadnienia dotyczącą faktur uproszczonych. Wydawałoby się, że w tej części nie sposób znaleźć tez, które mogłyby się okazać źródłem jakichkolwiek wątpliwości. Zwróćmy jednak uwagę na to, co Ministerstwo Finansów pisze na trzeciej stronie swoich objaśnień, prezentując swego rodzaju wspólnotowy punkt widzenia na zagadnienie faktu uproszczonych:

„Zgodnie z przepisami dyrektywy faktury uproszczone muszą zawierać co najmniej następujące dane:

  • data wystawienia faktury;
  • dane identyfikacyjne podatnika dokonującego dostawy towarów lub świadczącego usługi;
  • dane określające rodzaj dostarczonych towarów lub wykonanych usług;
  • należny VAT lub dane potrzebne do jego obliczenia;
  • w przypadku gdy wystawiona faktura jest dokumentem lub notą uznaną za fakturę na mocy art. 219, wyraźne i jednoznaczne odniesienie do tej faktury pierwotnej oraz konkretnych danych, które ulegają zmianie.

Zgodnie z dyrektywą państwa członkowskie muszą uznawać za fakturę uproszczoną każdy dokument, który zawiera powyższe dane. Oznacza to, że dyrektywa nakazuje, żeby wszystkie dokumenty zawierające powyżej wskazany zakres informacji i spełniające wymogi co do kwoty, traktować analogicznie, jak faktury ze wszystkimi konsekwencjami, w tym również z możliwością skorzystania z prawa do odliczenia VAT naliczonego wynikającego z takiego dokumentu”.

Zwracam uwagę na to, że w zakresie danych, o których wspomina Ministerstwo i które zgodnie z pogrubionym fragmentem, powinny zapewniać możliwość potraktowania zawierającego je dokumentu jako faktury uproszczonej, nie ma… numeru NIP nabywcy.

Gdyby zatem chcieć dosłownie rozumieć objaśnienia (a w końcu taki właśnie, czytelny charakter powinny one mieć i nie powinniśmy próbować ich na siłę interpretować), można dojść do wniosku, że każdy paragon, nawet jeśli nie zawiera numeru NIP nabywcy, powinien być traktowany jak faktura uproszczona, a tym samym dawać prawo do odliczenia podatku naliczonego nabywcy.

Oczywiście z pewnością nie taka była intencja autorów objaśnień podatkowych, co zresztą zostaje rozwinięte w kolejnych akapitach dokumentu, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że taka konstrukcja objaśnień stanowi niedopuszczalne uproszczenie i w świetle ich obowiązującej mocy nie tylko nie wyjaśnia wątpliwości, ale też zwiększa chaos towarzyszący ich funkcjonowaniu w obrocie prawnym.

Podsumowując, chyba (znowu?) się nie do końca udało...


[1] Przykładowo, interpretacja z 18 marca 2020 roku (sygn. 0114-KDIP1-3.4012. 61.2020.1.ISK) czy też interpretacja z 27 kwietnia 2020 r. (sygn. 0114-KDIP1-3.4012.161.2020.1.ISK)