Realizowanie projektów finansowanych z dotacji unijnych dla wielu przedsiębiorców może okazać się bardzo ciekawą, ale też bardzo nerwową przygodą. Przykładem tego jest sytuacja beneficjenta Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007-2013, który ukończył z powodzeniem dwa projekty inwestycyjne polegające na budowie elektrowni wiatrowych. Otóż już w tzw. okresie trwałości (tj. w okresie po zakończeniu projektu, kiedy to beneficjent jest zobowiązany do utrzymania jego rezultatów) projekty Klienta zostały poddane kontroli audytorów Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, jednej z najważniejszych instytucji unijnych odpowiadających za kontrolę wydatkowania środków z unijnego budżetu.

Kontrola prowadzona w ramach corocznego audytu projektów realizowanych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego stwierdziła nieprawidłowości w realizacji projektu, przy czym zarzuty ETO dotyczyły niespełnienia przez Klienta tzw. materialnego efektu zachęty [w tym przypadku beneficjent odwoływał się do przesłanki stanowiącej o tym, że brak pomocy spowodowałby, iż projekt nie zostałby zrealizowany w obszarze objętym pomocą] oraz sztucznego podziału projektu. Co istotne konsekwencją ostatecznego stwierdzenia tych nieprawidłowości byłaby utrata nawet całej kwoty dotacji, której wysokość dla obydwu projektów przekraczała kwotę 100 mln PLN.

Audytorzy ETO stwierdzili m.in., że materialny efekt zachęty nie jest spełniony ponieważ inwestycja i tak rozpoczęłaby się niezależnie od obietnicy przyznania pomocy. Umowa finansowania, która uzależniona była od otrzymania grantów nie prowadziła zdaniem kontrolerów do spełnienia tego warunku, bowiem już po złożeniu wniosków o dofinansowanie beneficjent uzyskał zewnętrzne finansowanie z innego źródła, które nie było obwarowane warunkiem uzyskania grantu, co podważało wcześniejszą argumentację, prezentowaną na etapie wniosku.

Drugi z zarzutów audytorów ETO dotyczący sztucznego podziału projektu opierał się na twierdzeniu, że pomiędzy projektami występują wspólne więzi o charakterze strategicznym, a także geograficznym, które same w sobie przesądzają, że obydwa projekty powinny być traktowane jako jeden.

Klient, który z dnia na dzień stanął przed widmem utraty całości dotacji (już otrzymanej i skonsumowanej), za pośrednictwem Instytucji Pośredniczącej podjął polemikę z wstępnymi ustaleniami ETO. W ramach swojej argumentacji przekonywał m.in., że efekt zachęty oceniany na moment złożenia przez niego wniosku był spełniony, ponieważ w tej dacie finansowanie zapewniała mu wyłącznie pożyczka, która obwarowana była warunkiem przyznania pomocy przez instytucję. W związku z tym nieotrzymanie dofinansowania mogło przyczynić się do niezrealizowania projektu w założonym kształcie. Dodatkowo beneficjent zwrócił uwagę na fakt, że przepisy o pomocy publicznej uległy zmianie w ten sposób, że w nowej perspektywie finansowej nie było już konieczności wykazywania materialnego efektu zachęty.

Odnosząc się do zarzutu sztucznego podziału projektu beneficjent zwrócił uwagę na specyfikę projektów realizowanych w branży wiatrowej wychodząc od tego, że pomiędzy poszczególnymi projektami brak jest efektów synergii, które uzasadniałyby twierdzenie (tak jak ma to miejsce np. w przypadku projektów produkcyjnych), że poszczególne instalacje mają charakter komplementarny. Wręcz przeciwnie beneficjent akcentował pełną samodzielność obydwu projektów, a bliskość geograficzna (ok. 12 km), która uzasadniona była korzystnym położeniem i dobra wietrznością danego obszaru, nie dawała mu żadnych dodatkowych korzyści, jako że koszty operacyjne obydwu instalacji były pomijalne. Konsekwentnie beneficjent twierdził, że brak było również więzi o charakterze strategicznym, a okoliczność iż model finansowy i finansowanie zostało zapewnione na obydwa projekty jednocześnie nie mogła przesądzać o tym, że te projekty stanowią faktycznie jeden projekt tym bardziej, że zabezpieczenia finansowania obejmowały udziały w przedsiębiorstwie beneficjenta.

W kolejnych fazach postępowania ETO wycofało się z pierwszego z zarzutów, podtrzymało natomiast drugi z nich. Jednakże Komisja Europejska, do której należała ostateczna decyzja w sprawie korekty uwzględniła w całości wyjaśnienia beneficjenta i odstąpiła od nakładania na niego sankcji finansowych.

Przedstawiona powyżej sprawa, w której wspólnie z ekspertami z Crido Taxand wspieraliśmy beneficjenta na wszystkich etapach procesu pokazuje, jak duże znaczenie ma staranne zaplanowanie całego procesu nie tylko pozyskania dofinansowania, ale również realizacji projektu. Beneficjenci powinni liczyć się z tym, że kontrole ich projektu mogą być prowadzone nie tylko przez bezpośrednią stronę umowy, ale również przez inne instytucje, w tym również unijne. Warto pamiętać jednak, że pomimo wysokiego poziomu kompetencji urzędników unijnych, także polemika z tymi wyspecjalizowanymi jednostkami wbrew pozorom nie jest z góry skazana na porażkę, gdy umiejętnie wykorzysta się wiedzę na temat projektu, a także znajomość unijnych procedur.