Jak już informowaliśmy na naszym blogu, rząd szykuje rewolucyjną zmianę w systemie wspierania nowych inwestycji za pomocą zwolnień z podatku dochodowego. Istniejące obecnie SSE mają zostać docelowo zastąpione możliwością uzyskania zwolnienia podatkowego przez każdego podatnika (niezależnie od miejsca przeprowadzenia inwestycji) dla dochodów z działalności objętej tzw. decyzją o wsparciu. Zwolnienie będzie przyznawane podatnikom, którzy przeprowadzą inwestycje spełniające określone kryteria ilościowe i jakościowe (zostaną one doprecyzowane w przepisach wykonawczych).

Obecne ograniczenie korzyści podatkowych tylko do terenów SSE wydaje się sztuczne i ogranicza elastyczność inwestorów. W praktyce natomiast tereny SSE i tak stopniowo „rozlewają” się na grunty pozastrefowe. Poprzez planowane zmiany rząd chce zwiększyć inwestycje krajowe oraz przyciągnąć inwestorów zagranicznych, którzy ostatnio wybierają np. Słowację lub Czechy zamiast Polski. Innymi słowy, rząd chce zwolnieniem z CIT dostępnym na terytorium całego kraju skusić przedsiębiorców do inwestowania w Polsce. Kierunek zmian jest zatem słuszny.

Autorzy projektu niestety wprowadzili w ustawie regulacje, które w obecnym brzmieniu mogą przeczyć samej istocie wsparcia dla nowych inwestycji w postaci zwolnienia z CIT. Zgodnie z obecnym brzmieniem tzw. małej klauzuli antyabuzywnej zawartej w projekcie, zwolnienie nie ma bowiem zastosowania m.in. gdy podatnik przeprowadzi inwestycje a jego głównym lub jednym z głównych celów było uzyskanie zwolnienia od podatku dochodowego”. Wprowadzono zatem rozwiązanie, które w pewnym uproszczeniu umożliwia skorzystanie ze zwolnienia podatkowego tylko w sytuacji, w której podatnik… w zasadzie ze zwolnienia skorzystać nie chce.

Dla inwestorów kryterium wysokości obciążeń podatkowych przy ostatecznym wyborze lokalizacji dla nowych inwestycji może być decydujące, a co najmniej bardzo istotne (kluczowe są oczywiście również inne kryteria jak koszty pracy, dostępność siły roboczej, infrastruktura itp.). W takiej sytuacji ograniczanie korzyści podatkowych, których istotą ma być zachęta do inwestowania,  jest - delikatnie mówiąc - zastanawiające. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne etapy procesu legislacyjnego przyniosą zmiany w projekcie. Dobre zmiany.

 


Interesuje Cię ten temat? Skontaktuj się z autorem artykułu.