3 lutego 2022 r. NSA wydał precedensowy, długo wyczekiwany przez przedsiębiorców wyrok (sygn. II FSK 1413/19). Sąd potwierdził, że art. 16i ust. 5 ustawy o CIT uprawnia podatników do wstecznego korygowania stawek amortyzacyjnych za okresy, które nie uległy jeszcze przedawnieniu. Wyrok jest pierwszym prawomocnym rozstrzygnięciem na poziomie NSA dotyczącym problematyki możliwości wstecznej korekty stawek amortyzacyjnych.

Ostateczne przesądzenie spornej kwestii przez NSA jest szczególnie istotne w dobie pandemii koronawirusa oraz niepewnej sytuacji gospodarczej wielu przedsiębiorców. Zgodnie z zaprezentowanym rozstrzygnięciem, podatnicy, którzy np. osiągają stratę wskutek wysokich kosztów amortyzacji w danym roku podatkowym, są uprawnieni do ich „przesunięcia” na kolejne lata.

NSA potwierdził, że uprawnienie do wstecznej korekty stawek amortyzacyjnych wynika wprost z literalnego brzmienia art. 16i ust. 5 ustawy o CIT. Oddalając skargę kasacyjną Dyrektora KIS, NSA zgodził się tym samym ze stanowiskiem WSA w Warszawie z wyroku z dnia 11 grudnia 2018 r. (sygn. III SA/Wa 566/18), który podkreślił, że gdyby intencją ustawodawcy było umożliwienie podatnikom zmiany stawek wyłącznie począwszy od przyszłego miesiąca, w którym środki trwałe zostaną wprowadzone do ewidencji lub pierwszego miesiąca roku następującego po roku bieżącym, to przepis byłyby inaczej zredagowany.

W tym przypadku mamy do czynienia z jasnym brzmieniem przepisu, którego interpretacja dodatkowo jest zgodna z uzasadnieniem jego wprowadzenia.

Celem tej regulacji była chęć pomocy przedsiębiorcom, aby Ci mogli efektywnie planować i uwzględniać w swojej polityce podatkowej dokonywane odpisy amortyzacyjne, a w konsekwencji wykazywaną przez siebie stratę.

Fakt ten ma niebagatelny wpływ na sposób interpretacji omawianej regulacji. Skoro nie można zaplanować definitywnie na początku roku czy podatnik osiągnie zysk czy poniesie stratę - celem ustawodawcy było danie podatnikowi możliwości kształtowania wysokości stawek w odniesieniu również do poniesionych już strat lub osiągniętych zysków.

Sprawa była prowadzona przez zespół Litigation CRIDO. Pełnomocnikami w sprawie byli Andrzej Puncewicz i Jan Furtas.