Powszechna informatyzacja wielu dziedzin życia regularnie skłania do refleksji nad tym, czy nadążają za nią regulacje podatkowe. Niedawno głos w tej dyskusji zabrał również Naczelny Sąd Administracyjny, ogłaszając wyrok w sprawie konieczności wydawania paragonów fiskalnych prosto do ręki klienta. Wygląda na to, że NSA wyszedł naprzeciw oczekiwaniom sprzedawców pozwalając na drukowanie paragonu w innym miejscu, niż miejsce płatności oraz przesyłanie go w formie elektronicznej (np. pdf lub jpg).

Czy paragon w telefonie jest gorszy od tego papierowego?

Sprawa dotyczyła spółki prowadzącej działalność na rynku paliwowym, posiadającej sieć stacji paliw. W związku z rozwojem urządzeń mobilnych koncern planuje wdrożyć rozwiązanie, w którym klient po zatankowaniu będzie miał możliwość uiszczenia opłaty jeszcze przy dystrybutorze za pomocą telefonu – wykorzystując płatność mobilną. Stosowanie takiej formy płatności, a więc rozliczania bezpośrednio przy dystrybutorze, znacząco poprawia komfort obsługi klienta i przyspiesza cały proces. Spółka zadała jednak organom podatkowym pytanie, czy drukowanie paragonów poprzez kasę rejestrującą znajdującą się wewnątrz budynku stacji benzynowej i wskazanie możliwości ich fizycznego odbioru poprzez przekazanie komunikatu zarówno na telefonie, jak i na dystrybutorze, spełnia warunek wydania paragonu fiskalnego zgodnie z ustawą o VAT. Jednocześnie koncern wskazał, że paragony w formie elektronicznej będą przesyłane użytkownikowi poprzez aplikację (w formie elektronicznej), a nieodebrane wydruki paragonów będą niszczone.

Organy podatkowe nie chciały iść z duchem czasu…

Spółka była przekonana, że takie rozwiązanie wypełnia nałożone na nią przez przepisy podatkowe obowiązki w zakresie wydania paragonu. Fiskus nie zgodził się jednak z tym stanowiskiem twierdząc, że wydanie następuje w momencie bezpośredniego przekazania, a nie umożliwienia dobrowolnego odbioru, czyli dopóki paragon nie zostanie przekazany „do ręki” nabywcy nie można mówić o wywiązaniu się z obowiązku jego wydania.

…ale sądy okazały więcej zrozumienia dla nowych technologii

Spółka zdecydowała się zaskarżyć interpretację. I słusznie, bowiem najpierw jej stanowisko potwierdził WSA, a następnie po skardze kasacyjnej złożonej przez organ interpretacyjny, NSA ostatecznie zakończył spór.

Sędziowie NSA w swoim uzasadnieniu podkreślili, że „wydanie paragonu” nie może być rozumiane jako próba wręczenia paragonu klientowi do ręki, tak jak oczekuje tego organ interpretacyjny. Dodatkowo NSA zauważył, że zgodnie z przepisami ustawy o VAT sprzedawca ma obowiązek dokonać wydruku paragonu fiskalnego lub faktury sprzedaży oraz wydać wydrukowany dokument nabywcy. Chodzi o to, że dokumenty sprzedaży mają być drukowane w momencie sprzedaży, bez żądania nabywcy.

Orzeczenie NSA podkreśla, że w ustawie o VAT nie ma mowy o obowiązku odebrania paragonu, zatem „wydanie” winno być rozumiane, jako udostępnienie dokumentu, to klient decyduje czy ów paragon odbierze. Sędziowie wskazali, że interesy Skarbu Państwa przy aplikacji mobilnej są zabezpieczone, szczególnie, że klient dokonujący zakupu identyfikowany jest po numerze, na który przesyłany jest paragon w formie elektronicznej. Zatem przekazanie klientowi paragonu w formie elektronicznej w aplikacji należy uznać za aktywność wypełniającą obowiązki nałożone na podatnika. W tego typu konstrukcji fiskus nadal może przecież kontrolować, czy sprzedaż została dokonana i na czyją rzecz.

Technologiczny przełom w fiskalizacji staje się faktem

Wyrok NSA można uznać za przełomowy z uwagi na fakt, iż zrównuje on w praktyce sytuację paragonów i faktur. Oba te dokumenty muszą bowiem zostać wydrukowane i wydane, ustawa milczy natomiast na temat obowiązku ich odebrania. Dotychczas udostępnienie faktur w formie elektronicznej było w świetle orzecznictwa zgodne z przepisami, natomiast praktyka dotycząca paragonów była bardziej restrykcyjna. Analizowany wyrok daje w tym zakresie nowe możliwości sprzedawcom, którzy nie będą już zmuszani do „biegania za klientem” celem wręczenia mu papierowej wersji paragonu fiskalnego.