Trwają intensywne prace, jak zapewniają przedstawiciele Ministerstwa Finansów, nad zastąpieniem obecnie obowiązującej ulgi dotyczącej nowych technologii, inną bardziej efektywną. Ta którą mamy dzisiaj, uprawnia do zaliczenia do kosztów podatkowych dodatkowo 50% poniesionych przez podatnika kosztów. W efekcie podatnik zyskuje ok. 9,5% poniesionych wydatków na aktywa, które kwalifikowane są dla potrzeb podatkowych jako wartości niematerialne i prawne (WNiP). Korzyść spora i warto o nią się było starać. Problem z tym, że ulga ta dotyczyła nabywanych WNiP-ów, co w praktyce oznaczało promowanie głównie myśli wytwarzanej poza Polską. A to przecież nie o to chodziło. Dodatkowo popularność tego instrumentu wśród podmiotów nie była zbyt duża.

Stąd Ministerstwo Finansów uznało, słusznie, że czas te rozwiązania zmienić. Tym bardziej, że wiele krajów stosuje zachęty, które czynią z nich centra rozwoju nowych technologii i eksporterów nowoczesnej myśli technologicznej, a nie jedyni jej importerów.

Nie oznacza to oczywiście, że należy już zapomnieć o obecnych regulacjach. Z całą pewnością będą obowiązywały do końca 2015 r. Jest jeszcze czas dla tych, którzy z tej ulgi nie skorzystali na odzyskanie 9,5% wydatków poniesionych na nowe technologie. Środki te są w zasadzie na wyciągnięcie ręki. Wystarczy się po nie schylić.