W ramach proponowanych przepisów o cenach transferowych planowane jest wprowadzenie jeszcze jednego safe harbour (obok usług o niskiej wartości dodanej) - dla pożyczek (oraz kredytów i obligacji). Nadmierny optymizm w tym zakresie nie jest jednak zalecany – dość wąskie grono wybranych skorzysta z tego rozwiązania.

Udostępniony do konsultacji publicznych projekt ustawy zmieniającej przepisy o cenach transferowych wprowadza nowe zapisy (nowy art. 11g ustawy o CIT), mówiące o tym, że organy skarbowe nie będą określać oprocentowania pożyczek grupowych, jeśli spełniony zostanie szereg warunków krytycznych. W takiej sytuacji podatnik będzie mógł stosować oprocentowanie (a właściwie marże powyżej stopy bazowej) określoną przez ministerstwa właściwego dla finansów publicznych w stosownym obwieszczeniu. Ogłoszenie właściwej marży odbywać się będzie przynajmniej raz w roku.

Kiedy podatnik może skorzystać z tej możliwości?

Tylko w sytuacji, gdy:

  1. Pożyczka została udzielona na okres nie dłuższy niż 5 lat.
  2. Oprocentowanie pożyczki wyrażone jest jako stopa bazowa + marża.
  3. Nie są przewidziane żadne inne opłaty związane z udzieleniem czy obsługą pożyczki (np. prowizje czy dodatkowe premie).
  4. Pożyczka nie jest udzielana przez podmiot z raju podatkowego.
  5. Suma zobowiązań z tytułu pożyczek do podmiotów powiązanych nie przekracza 20 mln zł (lub suma należności, gdy podatnik udziela finansowania).

Podobnie jak w przypadku usług o niskiej wartości dodanej, przykłady safe harbors dla pożyczek wewnątrzgrupowych można znaleźć też w innych jurysdykcjach podatkowych (Szwajcaria, USA). Tak jak w przypadku usług, wprowadzenie tego uproszczenia zmniejsza obciążenia administracyjne podatników, zwłaszcza tych najmniejszych, znosi bowiem konieczność przygotowania analizy porównawczej.

W przeciwieństwie do usług o niskiej wartości dodanej, gdzie uproszczenie odnosi się do określonego katalogu usług jak i celu ich świadczenia (tylko wsparcie wewnętrzne grupy, nie świadczenie usług dla klientów zewnętrznych), w przypadku pożyczek nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o dwa kluczowe czynniki determinujące rynkowość takich transakcji – cel udzielenia pożyczki oraz standing finansowy / ryzyko pożyczkobiorcy. Można się domyśleć, że zdaniem organów czynniki te byłyby trudne do oceny i sparametryzowania w kontekście przyjmowanego oprocentowania (w szczególności ryzyko pożyczkobiorcy) stąd przypuszczalnie odstąpiono od nich w określaniu warunków brzegowych dla tego safe harbor.

Co więcej, w porównaniu do usług o niskiej wartości dodanej, gdzie podatnik udokumentować powinien kalkulację kosztów stanowiących podstawę do ustalenia wynagrodzenia (z przysłowiowym narzutem 5%), to w przypadku pożyczek i stosowania ogłoszonego przez ministra oprocentowania, podatnik nie musi robić nic.

Z drugiej strony nie należy jednak zapominać, że nowelizacja przepisów zaostrza warunki cienkiej kapitalizacji z 30% do 20% EBITDA, a co więcej wprowadza przepisy o nierozpoznaniu (non-recognition) lub reklasyfikacji (recharacterization) transakcji, co w przypadku kosztów odsetkowych od pożyczek grupowych mocno ogranicza możliwość ich ukosztowienia (cienka kapitalizacja) lub całkowicie ją eliminuje (reklasyfikacja długu na kapitał).