W ramach ostatniego wpisu przybliżyliśmy elementy, jakie w świetle nowych przepisów o dokumentacji cen transferowych powinna uwzględnić analiza porównawcza, której sporządzanie już wkrótce stanie się obowiązkiem dla wielu podatników. Dzisiejszy wpis ma na celu umiejscowienie takich opracowań w przestrzeni dowodowej prowadzonych kontroli i postępowań.

Analiza porównawcza (benchmark) najkrócej rzecz ujmując, polega na zestawieniu wyników (np. rentowności, zwrotu na aktywach) osiąganych przez podmiot powiązany z wynikami osiąganymi przez najbardziej porównywalne, niezależne podmioty. Następnie, w oparciu o przeprowadzoną analizę udziela się odpowiedzi na pytanie, czy warunki transakcji realizowanej pomiędzy podmiotami powiązanymi są zgodne z zasadą ceny rynkowej  (arm’s length principle). Sporządzanie tego typu analiz stanowić może skuteczne narzędzie ograniczenia ryzyka podatkowego kwestionowania stosowania cen transferowych. Związane jest to z obiektywizmem punktu odniesienia, jakimi są dane dotyczące podmiotów niezależnych.

Podatnik, posiłkując się analizami porównawczymi w procesie dokumentowania rynkowego charakteru przeprowadzanych transakcji, musi jednak pamiętać, że „siła” analizy porównawczej może zostać wykorzystana przeciwko niemu. Popełnienie błędów na którymkolwiek z etapów przeprowadzania analizy (np. jej założeniach, procesie selekcji, kalkulacji wyników), może podważać adekwatność studium porównawczego względem badanej transakcji i tym samym stanowić podstawę zakwestionowania wyników analizy.

Kwestionowanie wyników próby porównawczej, w praktyce może się odbywać na dwa sposoby:

  1. po pierwsze, kontrolujący mogą oprzeć się na analizie przeprowadzonej przez podatnika, tj. powielić sekwencję czynności (kroków) przez niego przeprowadzonych, wprowadzając w tym procesie pewne korekty i w konsekwencji „zmienić” wynik analizy podatnika;
  2. po drugie, kontrolujący mogą sporządzić alternatywną analizę porównawczą i przeciwstawić jej wyniki wynikom analizy podatnika.

Co istotne, niezależnie, czy autorem analizy porównawczej będzie spółka, pełnomocnik czy kontrolujący, oraz czy jego wyniki stanowią rezultaty „autonomicznego” badania czy zostały określone w toku rewizji analizy porównawczej, każda spośród przeprowadzonych analiz sama w sobie będzie posiadała równorzędną moc dowodową.

Powyższe ma uświadomić, że celem kontroli nie będzie samo przeprowadzenie analizy porównawczej (bądź jej rewizji) w wąskim znaczeniu tej czynności. Zamiarem kontrolujących będzie wskazanie, która analiza porównawcza i dlaczego jest analizą w sposób najlepszy odnoszącą badaną transakcję do niezależnego rynku. Swobodna ocena dowodu, która leży w kompetencjach organu polega w tym przypadku na wyborze, czy też sporządzeniu takiej analizy porównawczej, która będzie zdaniem organu określała przedział rynkowy dla konkretnej transakcji, i co jest tutaj najważniejsze, organ posługując się paletą zgromadzonych w toku kontroli argumentów będzie starał się przekonać podatnika (dowieść) o słuszności tego właśnie wyboru.     

Wnioski dla podatnika będą więc następujące:

  1. niezależnie czy ustawodawca nakłada na podatnika obowiązek przeprowadzenia analizy porównawczej czy też nie, analiza porównawcza może być skutecznym narzędziem ograniczania ryzyka podatkowego,
  2. jednakże równocześnie należy mieć na względzie, że od jakości analizy zależeć będzie, czy stanowi ona w praktyce argument za czy przeciw rynkowemu zachowaniu podatnika.

Wywołany przymiot jakości, będzie uzależniony między innymi od właściwego doboru strategii analizy przy uwzględnieniu okoliczności badanej transakcji, zagwarantowaniu odpowiedniego poziomu porównywalności, i rzetelności w przeprowadzeniu procesu badania.

Niniejszy wpis stanowi początek cyklu dotyczącego kontroli cen transferowych, mającego na celu ukazanie wrażliwych obszarów cen transferowych, które ze względu na ryzyko powstania sporu z aparatem skarbowym, powinny stanowić przedmiot szczególnej uwagi podatnika.