Z jednej strony rząd deklaruje chęć wspierania innowacyjności polskich przedsiębiorców – i rzeczywiście można zaobserwować praktyczne działania w tym zakresie, czyli przede wszystkim zwiększenie atrakcyjności ulgi na B+R od początku 2017 r. poprzez zwiększenie limitów  odliczalności kosztów kwalifikowanych do nawet 50% oraz zapowiedź prac nad podwojeniem tej ulgi od 2018 r.  Z drugiej strony natomiast, organy podatkowe próbują na wszelkie możliwe sposoby – często w sposób nie wynikający z brzmienia przepisów – zmniejszyć katalog kosztów, które można odliczyć w ramach tej ulgi.

Przykładałem takich działań jest m.in. podejście do kwestii rozliczania dla celów ulgi wynagrodzeń pracowników B+R. Od kilku miesięcy organy podatkowe w wydawanych interpretacjach podatkowych prezentują stanowisko, zgodnie z którym wynagrodzenia pracowników realizujących prace badawczo-rozwojowe mogą stanowić koszty kwalifikowane i być odliczone od podstawy opodatkowania w ramach ulgi tylko w przypadku, gdy pracownicy wykonujący te prace mają w umowach o pracę zapis wskazujący, że zostali zatrudnieni właśnie w tym celu.

Warto też zaznaczyć, że wymóg taki formalnie nie wynika z przepisów.

W związku z tym przedsiębiorcy, którzy chcą skorzystać z preferencji podatkowej mają praktyczne wątpliwości czy mimo że pracownicy faktycznie wykonują prace badawczo-rozwojowe i rzeczywiście jest to w istocie cel ich zatrudnienia, mogą takie koszty odliczyć w ramach ulgi na B+R.

Na szczęście mamy sygnały, że Ministerstwo Finansów planuje wydanie w tym zakresie interpretacji ogólnej, która wyjaśni omawiane wątpliwości. Liczymy na to, że to rozstrzygnięcie będzie korzystne dla przedsiębiorców i rzeczywiście będzie krokiem w kierunku wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki.


Interesuje Cię ten temat? Skontaktuj się z autorem artykułu.