Taka konkluzja nasuwa się na myśl po lekturze ostatniego wyroku WSA w Gliwicach na temat przyspieszonego terminu zwrotu VAT.

Zgodnie z regulacjami ustawy o VAT (art. 87 ust. 6), skrócony termin na zwrot nadwyżki podatku naliczonego uzależniony jest od „zapłaty” faktur zakupowych. Przepis ten każe uwzględniać treść art. 22 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, zgodnie z którym, płatności przekraczające 15k EUR w relacjach B2B powinny być regulowane za pośrednictwem rachunku bankowego.

Sąd w przywołanym wyroku, interpretuje treść przepisu bardzo literalnie, bo skoro zwrot w 25 dni to wyjątek od 60-dniowej reguły, to inaczej przepisu czytać się nie da. I skoro ustawodawca wskazał jako warunek „zapłatę”, to nie można jej utożsamiać z inną formą uregulowania, przykładowo z potrąceniem z inną wymagalną wierzytelnością.

Sąd zapomniał jednak o innej – nie mniej ważnej zasadzie – zachowania zdrowego rozsądku. Intencją ustawodawcy było bowiem ograniczenie przyśpieszonego zwrotu nadwyżki podatku wynikającego z w ogóle nieuregulowanych faktur, co mogłoby być źródłem nadużyć dokonywanych ze strony podatników. Istotniejsze jest to, że faktura jest uregulowana, a czy gotówką/przelewem, czy też w ramach potrącenia, to powinno być wtórne. Cóż…cytując Schopenhauera: ”Zdrowy rozsądek może zastąpić prawie każdy stopień wykształcenia, ale żadne wykształcenie nie zastąpi zdrowego rozsądku.”

Źródło: Wyrok WSA w Gliwicach III SA/Gl 1957/15

Interesuje Cię ten temat? Skontaktuj się z autorem artykułu.