Konwersja wierzytelności pożyczkowej na udziały w spółce kapitałowej nie była wymieniana w ostatnim czasie jako szczególnie kontrowersyjna operacja. Od 2019 r. zaczęły pojawiać się jednak rozstrzygnięcia, w świetle których należy zachować ostrożność planując konwersję – jak się okazuje, organy podatkowe (a w ostatnim czasie i Naczelny Sąd Administracyjny) nie w każdym przypadku uznają konwersję za neutralną dla spółki-dłużnika, emitującej udziały w ramach konwersji. Słowem kluczowym jest „wartość rynkowa” wierzytelności.

W standardowych przypadkach, gdy rynkowa wartość konwertowanej wierzytelności odpowiada jej wartości nominalnej (tj. wartości zadłużenia), nie dochodzi do powstania przychodu podatkowego u dotychczasowego dłużnika – co znajduje potwierdzenie w praktyce organów podatkowych. W takim przypadku nie mamy bowiem do czynienia z umorzeniem zobowiązania, lecz konfuzją, tj. połączeniem w jednym podmiocie statusu wierzyciela i dłużnika, którego skutkiem jest wygaśnięcie zobowiązania z mocy prawa. Można także dodać, że dłużnik w zamian za wierzytelność emituje udziały o analogicznej wartości (emisyjnej i rynkowej) – zatem transakcja konwersji jest w istocie ekwiwalentna dla obydwu stron. Nie można więc w takim przypadku doszukiwać się przysporzenia do majątku dłużnika, które mogłoby stanowić przychód podatkowy.

Wyrok NSA: konwersja wierzytelności nie zawsze neutralna

W ostatnim czasie wydany został niekorzystny dla podatników wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, zgodnie z którym nie każda transakcja konwersji wierzytelności na udziały w podwyższonym kapitale zakładowym jest neutralna z perspektywy CIT.

Wspomniany wyrok dotyczył sytuacji, w której rynkowa wartość konwertowanej wierzytelności jest niższa niż jej wartość nominalna. Tym samym, wartość emisyjna i rynkowa udziałów emitowanych w ramach konwersji odpowiadała wartości rynkowej, jednak była niższa niż nominalna wartość zadłużenia podlegającego konwersji.

Spółka, której dotyczył wyrok, powzięła wątpliwość, czy w takiej sytuacji może dojść do powstania przychodu po jej stronie.

Różnica między wartością rynkową a nominalną wierzytelności przychodem

Spółka twierdziła, że także w takim przypadku konwersja powinna być neutralna z jej perspektywy, argumentując, że zgodnie z ustawą o CIT do przychodów nie zalicza się przychodów otrzymanych na powiększenie kapitału zakładowego.

Dyrektor KIS nie zgodził się jednak z tym podejściem uznając, że z przychodów podatkowych wyłączona zostanie jedynie wartość rynkowa wnoszonej wierzytelności – tylko bowiem ta część podlega alokacji na kapitały spółki - dłużnika. Pozostała część, stanowiąca różnicę pomiędzy wartością rynkową konwertowanej wierzytelności a jej wartością nominalną, nie jest alokowana na kapitały i nie znajduje pokrycia w wartości emisyjnej i rynkowej nowych udziałów (zaś korespondujący z nią dług wygasa).

Z tego powodu powinna stanowić przysporzenie – dochodzi bowiem do nieodpłatnego zwolnienia Spółki z długu.

Uchylenie niekorzystnej interpretacji

Sprawa trafiła do WSA we Wrocławiu, który uchylił tę interpretację.

Sąd wskazał, że z perspektywy dłużnika ta transakcja przekłada się w praktyce na zmianę w pasywach, tj. przeniesienie konwertowanej wierzytelności z kategorii "zobowiązania” do kategorii "kapitał zakładowy".

WSA przyznał także rację Spółce, że następującej z mocy prawa konfuzji nie można utożsamiać z umorzeniem zobowiązania. Skoro wierzytelność w wartości nominalnej zostanie przeniesiona na Spółkę, to nie ma znaczenia, że udziały wydane dotychczasowemu wierzycielowi nie będą odpowiadały wartości nominalnej tej wierzytelności, lecz będą miały niższą wartość (rynkową). Podsumowując, Sąd wskazał, że w analizowanej sytuacji nie dojdzie do powstania przychodu podatkowego.

NSA przyznaje rację organowi podatkowemu

Sąd drugiej instancji uchylił jednak zaskarżony przez organ podatkowy wyrok WSA.

Sąd wskazał, że Spółka była zobowiązana do spłaty zadłużenia w jego wartości nominalnej. W wyniku konwersji, dokonała jednak faktycznej spłaty jedynie w wartości rynkowej tej wierzytelności (która to wartość jest niższa od nominalnej).

Należy zatem zadać pytanie, co stało się z różnicą pomiędzy tymi dwoma wartościami. Zdaniem Sądu, odpowiedzią jest, że ulega umorzeniu. Do umorzenia wierzytelności może bowiem dojść na skutek różnych czynności prawnych, w tym m.in. poprzez przedmiotową czynność konwersji wierzytelności, w ramach której w istocie rzeczy osiągnięty zostaje efekt w postaci umorzenia części zobowiązania. W wyniku tej transakcji, po stronie Spółki dojdzie zatem do przysporzenia, wobec czego jest ona zobowiązana do rozpoznania przychodu w wysokości różnicy między wartością nominalną a rynkową konwertowanej wierzytelności (tj. w części długu nie znajdującej pokrycia w emitowanych udziałach).*

Jak ocenić stanowisko organu podatkowego i NSA? Z jednej strony, pewnej logiki nie można mu odmówić. Z drugiej jednak neutralność podatkowa konfuzji nie wynika z ekwiwalentności świadczeń pomiędzy wspólnikiem a spółką – a z tego, że dotychczasowy dłużnik staje się także wierzycielem. W wyniku aportu spółka – dłużnik otrzymuje wierzytelność o takiej wartości, jaką ma jej zadłużenie i wówczas ma miejsce konfuzja. Właściwe wydaje się więc spojrzenie na podatkowe skutki konfuzji jako takiej, a nie w powiązaniu z odrębnym i wcześniejszym w istocie zdarzeniem jakim jest aport – konfuzja jest bowiem jedynie jego skutkiem.

Jest to pierwszy wyrok NSA w tym zakresie. Jednak poza tą sprawą, rozpoczętą poprzez wydanie w 2019 r. interpretacji indywidualnej, Dyrektor KIS wydał analogiczną interpretację także w 2021 r. Jest nieco za wcześnie aby mówić o nowej linii interpretacyjnej, jednak z pewnością można dostrzec negatywną dla podatników tendencję.

Warto zachować zatem ostrożność przy transakcjach konwersji wierzytelności – przede wszystkim poprzez weryfikację, czy nie występują okoliczności obniżające wartość rynkową wierzytelności, z którymi wiąże się ryzyko rozpoznania przychodu podatkowego. W praktyce, konwersja wierzytelności bywa przeprowadzana także w przypadkach, gdy dłużnik nie posiada środków na spłatę pożyczki – to zaś może świadczyć o obniżonej wartości rynkowej wierzytelności i wymaga szczególnej uwagi.

Niezależnie od tego nie można oprzeć się wrażeniu, że operacja traktowana jako uproszczenie pozwalające na rozliczenie pożyczki bez konieczności wykonywania przelewów stała się zdecydowanie bardziej złożonym zagadnieniem.

* - Na moment publikacji nie zostało opublikowane uzasadnienie pisemne wyroku, a niniejszy artykuł bazuje na posiadanej wersji uzasadnienia ustnego.