Zgodnie z prawem holdingowym, spółka dominująca może wydać spółce zależnej wiążące polecenie, które, co do zasady, ta ostatnia ma obowiązek wykonać, nawet jeśli naraża ją to na szkodę. Przepisy nie zatrzymują się jednak tutaj – jeśli bowiem powstaje szkoda, to mamy też podmiot, który będzie odpowiedzialny za jej naprawienie. I tak, otwiera się przed nami analiza skomplikowanych, trudnych i miejscami budzących duże wątpliwości przepisów artykułów 21(12)– 21(14) znowelizowanego KSH.

Wobec kogo odpowiada spółka dominująca za szkodę powstałą w wyniku wykonania wiążącego polecenia?

W określonych sytuacjach za szkodę powstałą w wyniku wykonania wiążącego polecenia spółka dominująca ponosić będzie odpowiedzialność wobec tworzącej z nią grupę spółki zależnej (art. 21(12) KSH), jej wspólników albo akcjonariuszy (art. 21(13) KSH), a także wierzycieli tej spółki zależnej (art. 21(14) KSH).

Relacja wobec spółki zależnej

Spółka dominująca odpowiada wobec spółki zależnej uczestniczącej w grupie spółek za szkodę, która została wyrządzona wykonaniem wiążącego polecenia i która nie została naprawiona w terminie wskazanym w wiążącym poleceniu, chyba że nie ponosi winy. Co ważne, ustawodawca przewidział, że odpowiedzialność spółki dominującej ustala się z uwzględnieniem obowiązku lojalności wobec spółki zależnej podczas wydawania i wykonania wiążącego polecenia.

A zatem, podstawowym obowiązkiem spółki dominującej jest naprawienie szkody wyrządzonej spółce zależnej wykonaniem wiążącego polecenia, a w razie uchybienia temu obowiązkowi, spółka zależna może dochodzić naprawienia tej szkody wytaczając powództwo przeciwko spółce dominującej.

Co w przypadku bierności spółki zależnej?

W praktyce, sytuacja, w której spółka dominująca nie wywiązuje się ze swojego zobowiązania do naprawienia szkody wobec spółki zależnej, stawia zarząd spółki zależnej w trudnym położeniu. Najczęściej, to przecież wspólnik albo akcjonariusz większościowy (czyli w naszym przypadku spółka dominująca) ma decydujący wpływ na powołanie i odwołanie członków zarządu. A zatem, zarząd może mieć obiekcje co do wytaczania powództwa przeciwko spółce dominującej.

Remedium na takie sytuacje może stanowić tzw. actio pro socio, zgodnie z którym jeżeli spółka zależna nie wytoczy powództwa o naprawienie szkody wyrządzonej jej przez spółkę dominującą w terminie roku od dnia upływu terminu wskazanego w wiążącym poleceniu, każdy wspólnik albo akcjonariusz spółki zależnej może wytoczyć powództwo o naprawienie szkody wyrządzonej tej spółce.

Odpowiedzialność wobec wspólników lub akcjonariuszy spółki zależnej

Niezależnie od wyżej opisanego zakresu odpowiedzialności, spółka dominująca, która na dzień wydania wiążącego polecenia spółce zależnej uczestniczącej w grupie spółek, dysponuje, bezpośrednio lub pośrednio, większością głosów umożliwiającą podjęcie uchwały o uczestnictwie w grupie spółek oraz o zmianie umowy albo statutu tej spółki zależnej, odpowiada wobec wspólnika albo akcjonariusza tej spółki za obniżenie wartości przysługującego mu udziału albo akcji, jeżeli obniżenie było następstwem wykonania przez spółkę zależną wiążącego polecenia.

Odpowiedzialność spółki dominującej wobec wspólnika albo akcjonariusza spółki zależnej trwa jednak tylko do momentu pełnego naprawienia przez spółkę dominującą szkody spółce zależnej. Oznacza to, że w sytuacji, gdy spółka dominująca naprawi szkodę wynikłą z wykonania wiążącego polecenia w terminie w nim wskazanym albo na skutek pociągnięcia jej do odpowiedzialności zgodnie z postanowieniami art. 21(12) KSH wspólnik lub akcjonariusz nie będzie mógł dochodzić swoich roszczeń związanych z utratą wartości udziału lub akcji.

Można zastanawiać się czy jest to najbardziej prawidłowe rozwiązanie i czy rzeczywiście wartość udziałów albo akcji wróci do wysokości sprzed wyrządzenia szkody spółce zależnej w chwili, kiedy zostanie ona naprawiona. Nawet jeśli znajdziemy jednak argumenty na to, że zależność między naprawieniem szkody spółce zależnej a wzrostem wartości udziałów albo akcji nie jest tak jednoznaczna i prosta, norma prawna art. 21(13) KSH nie będzie już stanowić podstawy jakichkolwiek roszczeń wspólników albo akcjonariuszy.

Zasady odpowiedzialności wobec wierzycieli spółki zależnej

Określając grono podmiotów, wobec których spółka dominująca ponosi odpowiedzialność ustawodawca nie zapomniał o wierzycielach spółki zależnej. W przypadku pogorszenia sytuacji ekonomicznej spółki zależnej na skutek wykonania wiążącego polecenia  skutkującego powstaniem szkody po stronie wierzycieli spółki zależnej, mają oni możliwość podjęcia akcji wobec spółki dominującej. W celu ich ochrony wprowadzono bowiem art. 21(14) § 1 KSH, który stanowi, że jeżeli egzekucja przeciwko spółce zależnej uczestniczącej w grupie spółek okaże się bezskuteczna, spółka dominująca odpowiada za szkodę wyrządzoną wierzycielowi spółki zależnej, chyba że nie ponosi winy lub szkoda nie powstała w następstwie wykonania przez spółkę zależną wiążącego polecenia.

Ważnym aspektem praktycznym jest wyłączenie odpowiedzialności spółki dominującej wobec wierzycieli spółki zależnej, jeżeli obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości powstał w czasie prowadzenia egzekucji przez zarząd przymusowy albo sprzedaż przedsiębiorstwa spółki zależnej uczestniczącej w grupie spółek na podstawie KPC.

Czy nowe przepisy skutecznie zabezpieczają interesy spółki zależnej, wspólników albo akcjonariuszy spółki zależnej oraz jej wierzycieli?

W treści uzasadnienia do projektu ustawy wskazano: „Projekt stoi na gruncie zasady, że z decyzją powinna być zawsze związana odpowiedzialność. Rozmijanie się bowiem sfery „decyzji” oraz sfery „odpowiedzialności” z reguły prowadzi do rozwiązań patologicznych.”

Niewątpliwie, jest to rozsądny postulat, trudno z nim polemizować. Czy jednak udało się zrealizować go w pełni nowemu prawu holdingowemu?

Nie potrafimy odpowiedzieć na to jednoznacznie i prosto. Naszym zdaniem, są obszary uregulowane lepiej (odpowiedzialność spółki dominującej wobec spółki zależnej) i nieco mniej fortunnie (odpowiedzialność spółki dominującej wobec wspólników albo akcjonariuszy spółki zależnej), mamy natomiast świadomość, że są to przepisy zupełnie nowe, i ich finalną ocenę wystawią dopiero praktyka gospodarcza i orzecznictwo.