Już w sierpniu 2021 r., kiedy do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie kodeksu spółek handlowych, wielu ekspertów wypowiadało się o nim bardzo krytycznie. Gorąca dyskusja trwała także podczas sejmowych czytań – nie tylko w sali plenarnej, ale (może przede wszystkim) pośród ekspertów.  Pojawiały się argumenty za tym, że taki projekt nie jest w ogóle w polskim porządku prawnym potrzebny, jak i argumenty za tym, że został przygotowany w sposób nieprawidłowy, z uchybieniem zasadom dobrej legislacji.  Niestety, ustawodawca zdecydował się na „dorzucenie”, między jednym a drugim sejmowym czytaniem, niezwiązanych zupełnie z kodeksem spółek handlowych przepisów mających naprawić Polski Ład, co tylko dodatkowo dyskusję podsyciło, dając dalsze argumenty krytykom.

Mimo wszystko, nowa ustawa przeszła całą ścieżkę legislacyjną, została przyjęta przez Sejm, który później odrzucił senackie weto, a uchwaloną ustawę podpisał Prezydent. Nowe prawo wchodzi w życie co do zasady 13 października. Czego zatem dotyczą nowe przepisy, kto powinien poświęcić im szczególną uwagę i dlaczego?

Prawo holdingowe i zmiany w funkcjonowaniu rad nadzorczych

Nowelizacja (w zakresie przepisów KSH) zawiera w sobie dwie podstawowe grupy norm: (i) tzw. prawo holdingowe oraz (ii) przepisy dotyczące funkcjonowania rad nadzorczych. Tym samym,  dotyczy przede wszystkim spółek kapitałowych, których to na koniec 2021 r. (wg danych z rejestru REGON) w Polsce było ponad pół miliona. Nowym prawem holdingowym powinny zainteresować się szczególnie spółki pozostające w faktycznych grupach spółek – czy to krajowych czy międzynarodowych, niezależnie od tego, czy w skład holdingu wchodzi 20, 12 czy 2 podmioty.

Co to jest „prawo holdingowe” i dlaczego jest takie ważne?

Prawo holdingowe reguluje relacje prywatnoprawne między spółką dominującą a spółką zależną, które utworzą tzw. kwalifikowaną grupę spółek (czyli grupę spółek w rozumieniu nowych przepisów). Dla utworzenia takiej grupy spółek konieczne jest, aby spółka zależna i spółka dominująca były spółkami kapitałowymi, kierowały się wspólną strategią w celu realizacji wspólnego interesu, która uzasadnia sprawowanie przez spółkę dominującą jednolitego kierownictwa nad spółką zależną, i aby spółka zależna podjęła uchwałę o uczestnictwie w grupie spółek.

Wiążące polecenie a sprzeczne interesy spółek w grupie

W ramach ustawowej grupy spółek, spółka dominująca może wydawać spółkom zależnym wiążące polecenia, które ta ostatnia ma obowiązek realizować. Wydaje się, że instytucja wiążącego polecenia została utworzona z myślą o takich sytuacjach, gdy jego wykonanie jest sprzeczne z interesem spółki zależnej, ale jednocześnie zgodne z interesem grupy spółek. Zarząd spółki zależnej, który wykonuje ważne wiążące polecenie nie musi obawiać się odpowiedzialności za działanie na szkodę spółki, nowelizacja bowiem taką odpowiedzialność wyłącza. Nowe prawo wprowadza także regulację dotyczącą odpowiedzialności spółki dominującej za skutki wykonania wiążącego polecenia wobec spółki zależnej, jej wspólników albo akcjonariuszy i wobec wierzycieli.

A zatem, już jesienią w obrocie funkcjonować mogą grupy spółek w znaczeniu dotychczasowym, potocznym, oraz grupy spółek w rozumieniu ustawowym. Co ważne, tylko z tą drugą grupą ustawa będzie wiązać skutki prawne. To może oznaczać, że funkcjonujące dotychczas powszechnie tzw. „nieformalne wiążące polecenia” stracą rację bytu i tym trudniej może być powoływać się zarządowi spółki na to, że działał w danej sytuacji w wykonaniu „nieformalnego wiążącego polecenia” i w interesie grupy spółek, a więc trudniej będzie się chronić członkom zarządów nieformalnych grup spółek przed osobistą odpowiedzialnością.

Za i przeciw prawu holdingowemu

W związku z powyższym, przepisy prawa holdingowego będą miały wpływ na spółki kapitałowe pozostające w tzw. holdingach faktycznych, tj. w grupie spółek w powszechnym dotychczas rozumieniu. Należy pamiętać, że taki holding faktyczny to mogą być nawet 2-3 podmioty, a przepisy dotyczyć będą także holdingów, których spółka dominująca jest spółką zagraniczną (niezależnie od tego, czy zdecydują się one na utworzenie grupy spółek). Jako, że są to zupełnie nowe w polskim porządku prawnym instytucje, a ponadto, nieraz formuła przepisów nie wydaje się być doskonała, utworzenie „grupy spółek” i wdrożenie ich do swojej grupy może budzić uzasadnione wątpliwości. W naszej ocenie jednak, mechanizmy przewidziane przez nowelizację mogą okazać się szczególnie przydatne dla określonych grup spółek, np. takich, w skład których wchodzą tzw. spółki celowe, grup działających w sposób „skonsolidowany”, rzeczywiście realizujących wspólną strategię czy grup, w którym na podejmowanie decyzji w spółce zależnej istotny wpływ mają podmioty nie będące jej organami.