Polska liderem w stosowaniu niepracowniczych form zatrudnienia

Niejednokrotnie w ciągu ostatnich lat można było usłyszeć, że w Polsce wiele osób zatrudnianych jest na podstawie tzw. „umów śmieciowych” – czyli umowy zlecenie bądź umowy o dzieło. W związku z tym starano (i wciąż stara) się znaleźć sposób na to, jak ograniczyć takie formy zatrudniania na rzecz stosunku pracy. Jak wskazywał ostatnio Główny Inspektor Pracy – Polska jest liderem w stosowaniu niepracowniczych form zatrudnienia – na podstawie bowiem różnego rodzaju umów cywilnoprawnych zatrudnionych jest aż do 3,7 mln osób (1). Z danych zaś opublikowanych przez GUS za 2019 r. wynika, że na koniec 2019 r. zatrudnionych na podstawie umowy zlecenie lub dzieło było ok. 1,2 mln osób, a tzw. samozatrudnionych ok. 1,3 mln osób (2). Zarówno ze strony pracowników, jak i ze strony Inspekcji Pracy pojawiają się liczne głosy wskazujące na konieczność podjęcia konkretnych działań, które spowodują, iż przy zatrudnieniu w większym zakresie będą stosowane umowy o pracę, zamiast umów cywilnoprawnych.

Zwiększenie uprawnień Inspekcji Pracy jako środek na ograniczenie stosowania umów śmieciowych

Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, do zadań Państwowej Inspekcji Pracy należy m.in.: nadzór i kontrola przestrzegania przepisów prawa pracy, kontrola legalności zatrudnienia, innej pracy zarobkowej, wykonywania działalności czy też prawo wnoszenia powództw w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy. W ramach tych zadań inspektorzy Inspekcji Pracy mają m.in.: prawo, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, nakazania lub polecenia ich usunięcia. Jednakże według Państwowej Inspekcji Pracy, a także części polityków, uprawnienia te są niewystarczające – nie mają bowiem realnego, szybkiego przełożenia na rzeczywistość – w szczególności postępowania przed sądem pracy w sprawie ustalenia istnienia stosunku pracy są bowiem długotrwałe.

Pomysłem na usprawnienie kontroli i szybsze usunięcie nieprawidłowości w przypadku ewentualnego stwierdzenia, że stosunek łączący zatrudniającego z zatrudnianym ma cechy charakterystyczne dla stosunku pracy, a nie stosunku prawnego, który strony między sobą pierwotnie uzgodniły, jest przyznanie organom Państwowej Inspekcji Pracy uprawnienia do przekształcenia stosunku prawnego łączącego zatrudniającego z zatrudnianym w stosunek pracy. Przekształcenie to miałoby nastąpić w drodze decyzji administracyjnej. Wprowadzenie tego uprawnienia ma stanowić jedno z głównych założeń projektu nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, który jest obecnie w trakcie opracowywania przez właśnie Państwową Inspekcję Pracy.

Podobne plany już były…

Już wcześniej, bo w kwietniu tego roku, pojawił się poselski projekt zmiany ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy (druk nr 1134), który przewiduje właśnie wprowadzenie uprawnienia dla organów Państwowej Inspekcji Pracy do ustalenia istnienia stosunku pracy na podstawie pisemnej decyzji. W projekcie wskazano, że decyzja oprócz oznaczenia organu, pracodawcy, pracownika, czy rodzaju umowy o pracę ma również zawierać informację o wynagrodzeniu za pracę ze wskazaniem składników wynagrodzenia (nie wskazano, jak takie składniki wynagrodzenia wyliczyć) czy też o wymiarze czasu pracy. Zgodnie z tym projektem, decyzja właściwego organu Państwowej Inspekcji Pracy o ustaleniu istnienia stosunku pracy ma wywoływać skutki wynikające z zawarcia umowy o pracę i być natychmiast wykonalna. Projekt omawianej nowelizacji zawiera też przepisy wskazujące na możliwość odwołania się od wskazanej powyżej decyzji do sądu rejonowego – sądu pracy, w którego obszarze właściwości praca jest, była lub miała być wykonywana. Co ciekawe, prawo do odwołania od decyzji projekt nowelizacji ustawy przyznaje tylko pracodawcy. Czy w projekcie przygotowywanym przez Państwową Inspekcję Pracy odwołanie zostanie uregulowane podobnie? Ciężko aktualnie jednoznacznie stwierdzić – musimy oczekiwać do pojawienia się projektu nowelizacji. Niemniej wyłączenie zatrudnionego z możliwości wniesienia odwołania wydaje się być zbyt daleko idące i nieuzasadnione.

Omawiamy projekt jest nadal w trakcie prac w Sejmie. Co ciekawe, niedawno pojawiło się stanowisko Rady Ministrów na temat tego projektu – oceniające go negatywnie. W stanowisku tym wskazano, że przyznanie uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy do ustalenia w formie natychmiast wykonalnej decyzji istnienia stosunku pracy jest sprzeczne z zasadą swobody nawiązania stosunku pracy, zasadą swobody umów, jak również z systemem prawa cywilnego i stanowiłoby naruszenie kompetencji sądów pracy w zakresie ustalenia istnienia stosunku pracy. W stanowisku wskazano również, że kwestia stwierdzenia, czy w danej sytuacji mamy do czynienia ze stosunkiem pracy, czy nie, nie jest działaniem łatwym i wymaga szczegółowej analizy. Należy się z tym stanowiskiem zgodzić - przyznanie bowiem takiego uprawnienia organom Państwowej Inspekcji Pracy może doprowadzić do ryzyka wydawania arbitralnych i niewystarczająco przeanalizowanych i przemyślanych decyzji.

 Czy decyzja PIP ustalająca istnienie stosunku pracy rozwiąże problemy ze „śmieciówkami”?

Na to pytanie ciężko odpowiedzieć wprost bez analizy projektu nowelizacji, nad którym pracuje Państwowa Inspekcja Pracy. Niemniej z pewnością można powiedzieć, że z pomysłem tym wiąże się wiele wątpliwości. Zaczynając od podniesionej powyżej zasady swobody umów i naruszania kompetencji sądów pracy do badania przesłanek czy faktycznie w danej sprawie mamy do czynienia ze stosunkiem pracy, kończąc na skutkach jakie i od kiedy taka decyzja będzie wywierała. Pytania wiążą się też z prawem do zakwestionowania takiej decyzji – także zatrudniony powinien mieć prawo odwołania się od takiej decyzji, nie można zakładać bowiem, że wolą każdego zatrudnionego jest wykonywanie pracy zarobkowej w oparciu o umowę o pracę, a taka decyzja jest zawsze dla niego korzystana. Z pola widzenia nie można również usuwać wątpliwości co do skutków, jakie będę wiązały się ze skutecznym zakwestionowaniem takiej decyzji – zwłaszcza, jeśli miałaby być ona, jak w omówionym wyżej poselskim projekcie ustawy, wykonalna natychmiast. Przecież w zależności od tego z jakim rodzajem stosunku mamy do czynienia inne mogą być zasady choćby opodatkowania, ubezpieczeń społecznych, inne prawa i obowiązki stron. Jak zatem rozwiązać te kwestie, gdy po odwołaniu okaże się, że faktycznie nie było stosunku pracy?

Przyznanie tak dużego uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy, w naszej ocenie, jest zatem zbyt daleko idące i rodzi pole do wydawania arbitralnych i nieprzeanalizowanych dokładnie decyzji. Jakkolwiek zrozumiały jest zarzut długotrwałego postępowania sądowego, to jednak sąd ustala istnienie stosunku pracy po przeprowadzeniu szczegółowego postępowania dowodowego, a strony mają zapewnioną możliwość dowodzenia swoich racji i jasną ścieżkę zaskarżenia niekorzystnego dla nich orzeczenia. Choć deklaracje o wyeliminowaniu umów śmieciowych są jednym z głównych założeń Polskiego Ładu, to jednak sposób proponowany przez Państwową Inspekcję Pracy nie wydaje się być odpowiedni (zwłaszcza w kontekście stanowiska Rządu do omówionego powyżej projektu poselskiego) i może on wywołać niekorzystne skutki nie tylko dla zatrudniających, ale też dla zatrudnionych.

Czy zatem są realne szanse na to, że proponowane rozwiązanie wejdzie w życie? Wszystko zależy od tego, jaka będzie propozycja nowych przepisów - a na nią musimy jeszcze poczekać.


  1. https://www.pip.gov.pl/pl/wiadomosci/129936,projekt-nowelizacji-ustawy-o-pip-na-ukonczeniu.html
  2. Informacja GUS z 31 grudnia 2020 r. pt. „Wybrane zagadnienia rynku pracy (liczba osób z minimalnym wynagrodzeniem, „samozatrudnieni”, umowy zlecenia, umowy o dzieło). Dane dla 2019 r.