Zacznę od tego, że powyższy tytuł nie jest jedynie „krzykliwym clickbaitem”. Koronawirus naprawdę ma wpływ na podatki, a w szczególności nowe obowiązki przedsiębiorców. Nie chodzi jednak o wprowadzenie specjalnych zwolnień czy niższych stawek VAT na maseczki czy żele antybakteryjne, choć rzeczywiście jednym z pierwszych działań obecnego rządu w ramach walki z koronawirusem było wprowadzenie pewnych preferencji akcyzowych dotyczących alkoholu, który ma umożliwić polskim firmom produkcję środków dezynfekujących i antybakteryjnych.

Niniejszy wpis dotyczy jednak rozwiązań systemowych, jakie wczoraj wieczorem na briefingu w KPRM przedstawiła Minister Rozwoju Jadwiga Emilewicz, wraz z Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marleną Maląg, a także Ministrem Infrastruktury Andrzejem Adamczykiem.

Podczas briefingu podkreślono, że rząd obserwuje sytuację gospodarczą i wpływ koronawirusa na sytuację poszczególnych branż i konkretnych przedsiębiorców. Wiadomo już, że w niektórych branżach grożąca nam epidemia powoduje potężne straty, które mogą się okazać nie do odrobienia w krótkim terminie.

Wobec tego, rząd zapowiedział przygotowanie i przedstawienie na początku przyszłego tygodnia specjalnego pakietu osłonowego, który ma złagodzić skutki koronawirusa dla pracodawców i przedsiębiorców. Zmiany te dotyczyć mają szeregu instrumentów, takich jak łatwiejszy dostęp do instrumentów pożyczkowych, dofinansowania z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, ale też konkretnych rozwiązań podatkowych.

Pierwszym z nich jest zapowiadane odroczenie terminu wejścia w życie nowego JPK_V7M, czyli Jednolitego Pliku Kontrolnego działającego na nowych zasadach, łączących raportowanie danych z deklaracji VAT oraz tych, które do tej pory uwzględniane były w JPK_VAT. Jak już pisaliśmy na naszym blogu, nowy JPK to nie tylko ułatwienia, ale też szereg obowiązków dla podatników, którzy muszą nauczyć się nowego raportowania i uwzględnić w nim szereg nowych znaczników dotyczących konkretnych rodzajów transakcji czy typów dokumentów. Struktura nowego JPK została opublikowana stosunkowo niedawno i przedsiębiorcy narzekali, że zostało im bardzo mało czasu na wdrożenie nowych rozwiązań. Chodziło w szczególności o tzw. dużych przedsiębiorców, którzy mieli raportować JPK na nowych zasadach już od 1 kwietnia 2020 roku.

Zgodnie ze słowami Minister Emilewicz, nowa specustawa ma ten proces opóźnić, powodując, że raportowanie nowego JPK będzie obowiązkowe nawet dla dużych przedsiębiorców nie od 1 kwietnia, ale od 1 lipca 2020 roku. Celem wprowadzenia opóźnień jest danie przedsiębiorcom dłuższego okresu na przygotowania do nowych wymogów, zważywszy na fakt, że obecna sytuacja może mieć na takie przygotowania negatywny wpływ.

Nie da się ukryć, że ta deklaracja musi wzbudzać zadowolenie podatników. Wielokrotnie otrzymywaliśmy od naszych klientów sygnały, że czasu na wdrożenie nowych rozwiązań jest za mało. Tezę tę udowadniały również sondy przeprowadzane przez nas w trakcie naszych śniadań podatkowych. Podatnicy podkreślali, że nowe wymogi są mało precyzyjne, akcja informacyjna słabo prowadzona, a koszty wprowadzania zmian bardzo duże, wobec czego podatnicy po raz kolejny czują, że ciężar wprowadzania zmian ułatwiających działanie fiskusowi został przerzucony właśnie na biznes, zarówno w warstwie kosztowej, jak i wysiłku administracyjnego. Dobrze, że ostatecznie czasu będzie troszkę więcej, choć szkoda, że rząd dojrzał do tej decyzji dopiero wskutek pojawienia się koronawirusa. Można też pokusić się o refleksję, że przy tak trudnej sytuacji jak obecna, w ogóle nie powinny pojawiać się przepisy nakładające na podatników jakiekolwiek nowe obowiązki formalne dotyczące raportowania podatkowego – może warto byłoby odłożyć wprowadzenie JPK_V7M np. dopiero na przyszły rok?

Opóźnienie raportowania JPK do lipca to jednak tylko jedna z kilku zmian podatkowych, których zarys przedstawiono podczas prezentacji pakietu osłonowego. Równie ważne dla przedsiębiorców działających w branżach już notujących straty z tytułu koronawirusa, będzie możliwość bardziej efektywnego podatkowo wykorzystania takich strat. Minister Emilewicz zapowiedziała, że poniesione w 2020 roku straty z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej będą mogły być w specjalnym trybie skompensowane z dochodami osiągniętymi przez przedsiębiorców w roku 2019, w którym zgodnie ze słowami Pani Minister, wiele branż osiągało rekordowe przychody. Rozwiązanie to powinno być ułatwieniem chociażby dla branży transportowej, rozrywkowej, czy hotelarskiej, ale też wielu innych, w których skutki koronawirusa mogą zostać zaobserwowane z pewnym opóźnieniem, np. kiedy zatrzymają się linie produkcyjne.

Ułatwienia mają dotyczyć również systemu ubezpieczeń społecznych, w ramach którego powstanie pakiet możliwości w postaci specjalnych umorzeń i ulg (np. poprzez rozłożenie na raty) w spłacie zobowiązań wobec ZUS.

Zapowiedziano również specjalny pakiet rozwiązań dla branży transportowej, z którą przedstawiciele rządu na bieżąco rozmawiają o trudnej sytuacji na rynku – według niektórych szacunków zastój na rynku prywatnych przewozów autobusowych sięga nawet 90%. Szczegółowych rozwiązań w tym zakresie nie poznaliśmy, ale również mają się one pojawić w nowej ustawie.

Czas na ocenę przedstawionych rozwiązań z pewnością jeszcze nadejdzie, o pierwsze z nich będzie można pokusić się po zapoznaniu się z projektem specustawy, który powinien pojawić się w przyszłym tygodniu. Póki co warto jednak dać pewien kredyt zaufania nowym pomysłom i zachęcić rząd do systematycznych konsultacji z przedstawicielami biznesu, którzy najlepiej czują, co oznacza dla ich przedsiębiorstw wisząca nad nami groźba epidemii.

Wracając jednak do punktu wyjścia, czyli rozważań o JPK, przesunięcie terminu jego wejścia w życie o 3 miesiące nie oznacza z pewnością, że przedsiębiorcy mogą zapomnieć o przygotowaniach do wdrożenia nowych rozwiązań. Jeśli potrzebujecie Państwo wsparcia w tym procesie, zachęcamy do kontaktu. Nasza praca ma to do siebie, że w ostateczności można ją wykonywać zdalnie, wobec czego jesteśmy do Państwa dyspozycji nawet przy pojawiających się na rynku praktykach związanych z ograniczeniami dotyczącymi spotkań w większych grupach czy podróży służbowych.