Po zeszłorocznych perypetiach wszystko zmierzało ku normalności.

Mikołajowi trochę krwi napsuli urzędnicy nieuzasadnionymi oskarżeniami o udział w wyłudzaniu VAT. Ale po wielomiesięcznej batalii udało się przekonać, że jeżeli już, to jest on ofiarą a nie organizatorem przestępczej działalności.

Najbardziej bolały go jednak artykuł prasowe i te niesprawiedliwe tytuły: GW: Mikołaj na karuzeli, czyli jak dorobić się na dobroczynności?, Rz: Znaczący udział Mikołaja w dziurze budżetowej, czy SE: M. (l. 500+) z reniferami kręcili karuzelą. Biedne renifery, schudły, wymizerniały, sianko już im nie sprawiało radości po takiej lekturze.

Ale czas Świąteczny odmienia wszystkich. Znowu chce się pracować, renifery wesoło pobrzękują dzwoneczkami, choć Mikołaj niebezpiecznie nuci pod nosem łajt kristmas. Ledwo jednak rozpoczął swoją grudniową aktywność, jak do sań wparował znajomy inspektor. I od razu wywiązała się gwałtowna wymiana zdań:

- Oczywiście, że rozdaje prezenty w zestawach, co w tym złego – zapytał Mikołaj podniesionym głosem.

- Wyszło nam z analizy jednolitego pliku kontrolnego, który renifery składają co miesiąc, że doszło do zaniżenia podatku – odpowiedział triumfująco inspektor.

- Jednolitego zaniżenia … - Mikołaj zawiesił głos i gorączkowo próbował w myślach ustalić co też te renifery narozrabiały.

- Właśnie, a to jest nic innego jak klasyczne obejście prawa – kontynuował niezachwianie inspektor.

- Ależ mnie prawo bardzo obchodzi. Każdy chce przecież dostawiać więcej niż jeden prezent. Jak z tego nie zrobić zestawu? – próbował z coraz większą rezygnacją bronić się Mikołaj.

- Nasze narzędzia analityczne nie kłamią – ciągnął pewien końcowego sukcesu Inspektor. Na poczet podatku, sankcji i odsetek zajmujemy prezenty. Może uda się uniknąć kary 25 lat więzienia.

Mikołaj zamarł z przerażenia. Przypomniał sobie, że część prezentów, jakie dziś w nocy będzie roznosił, zawiera zestaw „Mała księgowa” a w niej są przecież puste faktury…


Interesuje Cię ten temat? Skontaktuj się z autorem artykułu.