Z uzasadnienia wyroku NSA z 14 kwietnia 2016 r. wynika, że decyzja o odpowiedzialności podatkowej prezesa zarządu za zobowiązania podatkowe spółki powstałe podczas jego pobytu w areszcie – „nie kłuje w oczy” na tyle, by ją unieważnić. O co chodziło w sprawie?


Andrzej Puncewicz najlepszym doradcą w zakresie postępowań podatkowych według dziennika „Rzeczpospolita” >>>


Prezes zarządu przebywał prawie rok w areszcie śledczym, podczas gdy w spółce powstały zobowiązania podatkowe. Spółka nie uregulowała tych zobowiązań, a organ podatkowy po bezskutecznej egzekucji z jej majątku, wydał decyzję o odpowiedzialności prezesa zarządu za te zaległości stosownie do art. 116 Ordynacji podatkowej. Prezes zarządu próbował wzruszyć tę decyzję w nadzwyczajnym trybie, tj. chciał jej unieważnienia ze względu na rażące naruszenie prawa. Wskazał, że przez czas pobytu w areszcie nie mógł faktycznie sprawować obowiązków członka zarządu – a więc nie może odpowiadać za zaległości podatkowe spółki.

Innego zdania były jednak sądy administracyjne. Tak samo jak WSA, NSA potwierdził, że prezes zarządu nawet podczas pobytu w areszcie, powinien mieć wiedzę o zobowiązaniach podatkowych spółki. Pełnił w tym czasie przecież funkcję prezesa zarządu, a pewne utrudnienia w pełnieniu tej funkcji polegające na pobycie w areszcie nie oznaczają braku odpowiedzialności, choćby tylko z uwagi na brak rezygnacji. Tym samym, NSA w pełni podzielił wywody WSA i wskazał, że rażące naruszenie prawa to takie, które „kłuje w oczy”, czyli jest widoczne na pierwszy rzut oka.

Źródło: Wyrok NSA z 14 kwietnia 2016 r., sygn. akt. I FSK 1629/14.


Kontrola_podatkowa_Crido TaxandSprawdź nowy kanał informacyjny o kontrolach podatkowych: kontrolapodatkowa.taxand.pl