Najpierw krótko przypominając kontekst – od 1 stycznia 2015 r. obowiązują przepisy, które przychody pracowników z tytułu wykorzystania samochodów służbowych do celów prywatnych określają ryczałtowo:

  • w wysokości 250 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika do 1 600 cm3,
  • w kwocie 400 zł – dla samochodów z silnikami o większej pojemności.

Z przepisów nie wynika jednak, czy ryczałt obejmuje całość przychodu uzyskiwanego przez pracownika w omawianym zakresie, czy też dodatkowe świadczenia finansowane przez pracodawcę – np. zatankowanie na jego koszt – oznaczają dla pracownika dodatkowe przychody (ponad ryczałt).

Tak jak jakiś czas temu pisałam na naszym blogu (wpis: Wykorzystywanie samochodów służbowych do celów prywatnych – sam ryczałt to za mało), organy podatkowe – oczywiście – twierdzą (i pewnie niestety jeszcze jakiś czas będą twierdziły), że wartość nieodpłatnego świadczenia z tytułu wykorzystania samochodów służbowych do celów prywatnych określona w formie ryczałtu obejmuje wyłącznie koszty pracodawcy wynikające z udostępnienia pracownikowi samochodu służbowego do celów prywatnych. Natomiast inne wydatki ponoszone przez pracodawcę w tym zakresie – na paliwo, opłaty parkingowe czy też za przejazdy autostradą – nie są objęte ryczałtem.

Na szczęście jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku uchylającym interpretację wydaną w omawianym zakresie (z dnia 23 listopada 2015 r., o sygn. I SA/Wr 1595/15) zaprezentował inne, korzystne dla pracowników stanowisko. Zgodził się w nim, że ryczałt nie może dotyczyć wyłącznie kosztów stałych związanych z utrzymaniem samochodu, ale powinien obejmować również wydatki na paliwo.

Warto wspomnieć, że stanowisko zaprezentowane przez WSA zgodne jest z celem wprowadzenia omawianych przepisów – wprowadzenie ryczałtu miało przecież na celu zakończenie kontrowersji dotyczących wysokości przychodu pracowników z tytułu wykorzystania auta służbowego dla własnych celów oraz, przede wszystkim, uproszczenie rozliczeń w tym zakresie.

Niestety, raczej nikt nie ma wątpliwości, że omawiana kwestia w dalszym ciągu będzie przedmiotem sporów z fiskusem. Miejmy więc nadzieję, że stanowisko NSA przyniesie więcej jasności w omawianym zakresie.

Interesuje Cię ten temat? Skontaktuj się z autorem artykułu.