Nie trzeba mieć formalnie statusu członka zarządu spółki, by odpowiadać za jej zobowiązania na podstawie art. 116 § 2 Ordynacji podatkowej. Wystarczy faktycznie wykonywać obowiązki członka zarządu w spółce, nawet po wygaśnięciu mandatu do sprawowania tej funkcji – taki pogląd wynika z uzasadnienia wyroku NSA z dnia 17 maja 2016 r. (sygn. akt: II FSK 798/14).

O co chodziło w sprawie?

Organy podatkowe orzekły o odpowiedzialności byłego członka zarządu za zaległości podatkowe, wraz z odsetkami i kosztami egzekucyjnymi stosownie do art. 116 Ordynacji podatkowej. Zgodnie z tym przepisem za zaległości podatkowe spółki kapitałowej odpowiadają całym swym majątkiem członkowie jej zarządu. Co do zasady, odpowiedzialność członków zarządu obejmuje zaległości podatkowe z tytułu zobowiązań, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich obowiązków członka zarządu.

Sęk w tym, że skarżący nie był członkiem zarządu w czasie powstania zaległości podatkowych, bo formalnie jego mandat już wygasł (zgodnie z przepisami kodeksu spółek handlowych). Otóż ta okoliczność nie przeszkadzała ani fiskusowi, ani sądom obu instancji.

NSA podkreślił, że osoba która faktycznie pełniła obowiązki członka zarządu w okresie, w którym powstały zobowiązania podatkowe, nie może powoływać się na okoliczność, że jej mandat wygasł. Tak samo, w ocenie NSA, nie można odwoływać się do postanowień umowy spółki czy wpisów do rejestru, ponieważ podkreślają one jedynie określony stan prawny lub formalny. Zdaniem sądów i fiskusa liczy się rzeczywisty sposób zarządzania danym podmiotem w codziennym obrocie gospodarczym. Reasumując – podobnie jak przy odpowiedzialności karnej skarbowej – istnieje realne ryzyko przypisania odpowiedzialności majątkowej za zaległości podatkowe osobom, które faktycznie podejmowały decyzje w spółce.

Wyrok NSA z dnia 17 maja 2016 r., sygn. akt: II FSK 798/14.


Interesuje Cię ten temat? Skontaktuj się z autorem artykułu.

Więcej informacji na temat kontroli podatkowych na kontrolapodatkowa.taxand.pl.