Krokiem ważnym i potrzebnym dla polskich biznesów rodzinnych może być wprowadzenie ustawy o fundacji rodzinnej. Może – ponieważ wciąż nie wiadomo jaki kształt przybierze ostatecznie ustawa po ostatnich konsultacjach społecznych i czy odpowie na oczekiwania firm rodzinnych. No właśnie: „firm rodzinnych” – czyli w zasadzie kogo?

W naszym ustawodawstwie nie znajdziemy definicji „firmy rodzinnej” czy „przedsiębiorstwa rodzinnego”. Ekonomiczne definicje „firmy rodzinnej” są przyjmowane i konstruowane ad hoc, w razie potrzeby – w szczególności w związku z prowadzeniem badań dotyczących barier prawnych czy problemów ekonomicznych, z którymi mierzą się biznesy rodzinne.

Czym więc wyróżniają się takie przedsiębiorstwa na tle innych podmiotów?

Oczywiście istnieniem swoistych powiązań pomiędzy przedsiębiorstwem a członkami określonej rodziny. Wydaje się, że istota „firmy rodzinnej” została dobrze uchwycona w raporcie NIK („Bariery prawne w rozwoju firm rodzinnych w Polsce”), gdzie „firmą rodzinną” określa się podmiot, w którym wspólnie pracuje przynajmniej dwóch członków rodziny, co najmniej jeden z nich ma istotny wpływ na zarządzanie przedsiębiorstwem, zaś członkowie rodziny posiadają w nim udziały większościowe.

Często przyjmuje się, że do kategorii „firm rodzinnych” powinny być zaliczane jedynie przedsiębiorstwa z sektora SSME (MŚP). Odgórne przyjęcie takiego generalnego założenia nie wydaje się być jednak słuszne – wszak wielkość przedsiębiorstwa nie wyklucza jego rodzinnego charakteru (w rozumieniu istnienia szczególnych powiązań).

Czy wprowadzenie legalnej definicji „firmy rodzinnej” ma w takim razie sens?

Z perspektywy prawnej obszarem, gdzie pojęcie to potencjalnie mogłoby znaleźć zastosowanie jest sukcesja firm rodzinnych. Część potrzeb w tym zakresie adresuje już procedowany obecnie projekt ustawy o Fundacji rodzinnej (nawiasem mówiąc w projekcie tym nie znajdziemy pojęcia „firmy rodzinnej” – ani innej tożsamej definicji). Na tym etapie trudno wyrokować o kształcie ustawy, a tym samym o zasadności przyjętych ostatecznie rozwiązań. Można sobie jednak wyobrazić sytuację, w której konieczne będą dalsze ułatwienia/regulacje prawne dotyczące sukcesji biznesu rodzinnego – i w takim przypadku wprowadzenie w przyszłości definicji „firmy rodzinnej” może się okazać celowe.

Czy taka potrzeba istnieje już teraz? Od strony prawnej – niekoniecznie. Od strony ekonomicznej i statystycznej: niewątpliwie ujednolicenie rozumienia pojęcia „firmy rodzinnej” mogłoby się przyczynić do bardziej precyzyjnego badania ich specyfiki i lepszego poznania ich potrzeb.