Polski biznes coraz prężniej rozwija się poza granicami kraju. Przedsiębiorcy śmielej inwestują nie tylko w innych państwach Unii Europejskiej, ale również poza jej obszarem. Rosną również wskaźniki polskiego eksportu towarów i usług. Dane te jasno pokazują, że działalność polskich przedsiębiorstw realizuje się nie tylko lokalnie, ale – coraz częściej – globalnie.

To powód do radości nie tylko dla makroekonomistów, ale przede wszystkim dla każdej firmy kontraktującej zagranicą. Zagraniczny biznes, chociaż bardziej ryzykowny, często okazuje się także bardziej opłacalny niż ten krajowy, a już na pewno jest jego dobrym uzupełnieniem.

Nieporozumienia z zagranicznymi kontrahentami

O ile głośno mówi się o zagranicznych fuzjach lub przejęciach czy też chwali się rosnącymi saldami eksportu, o tyle zasłoną milczenia objęte są sytuacje, w których polski inwestor czy eksporter styka się za granicą z sytuacją konfliktową. Dla wielu przedsiębiorców spór, jaki potencjalnie może wywiązać się w związku z niezapłaconą fakturą, upadłością zagranicznego kontrahenta czy niewywiązaniem się przez niego ze zobowiązań zaciągniętych w ramach umowy inwestycyjnej, okazuje się czynnikiem istotnie hamującym decyzje o ekspansji zagranicznej.

Warto się zabezpieczyć?

W sytuacji spornej nierzadkie są sytuacje, kiedy polski przedsiębiorca nie decyduje się na wdanie w zagraniczny spór sądowy, z obawy o koszty i ze względu na niepewność co do zagranicznych realiów prawnych.

Tymczasem odpowiednio dobrane narzędzia prawne pozwalają zarządzić tego rodzaju sytuacją i również z terytorium Polski przeprowadzić odpowiednie postępowania, a tym samym zawrócić zagraniczny biznes na właściwe tory. Począwszy od odpowiedniego skonstruowania umowy handlowej, wskazującej nie tylko na wybór prawa właściwego dla umowy, ale także jurysdykcję polskich sądów powszechnych czy arbitrażowych, poprzez narzędzia paneuropejskie, jak europejski nakaz zapłaty, skończywszy na procedurze uznawania polskich wyroków za granicą – to tylko przykłady zabezpieczenia biznesu przed zagranicznymi pułapkami.

Spór zagraniczny zarządzany z polskiego fotela

Nie pozostaje również w sytuacji bez wyjścia przedsiębiorca, który ze względów od siebie niezależnych swój proces sądowy zmuszony jest prowadzić przed sądem zagranicznym, na przykład kiedy nierzetelny kontrahent mający siedzibę poza Polską ogłosi upadłość (wtedy stosuje się przepisy kraju, w którym upadły ma siedzibę, a sprawy w tym zakresie rozpoznaje sąd zagraniczny). Tego rodzaju proces może być sprawnie zarządzony również z terytorium Polski, przy minimalnym wsparciu zagranicznych prawników działających lokalnie.

Okazuje się zatem, że spór zagraniczny nie jest przeszkodą nie do przeskoczenia, a odpowiednie wsparcie w tym zakresie zdecydowanie minimalizuje ryzyka dla ekspansji polskiego biznesu poza terytorium RP.

W kolejnych tekstach z tej serii pokażemy przykłady postępowań zagranicznych, z jakimi najczęściej borykają się polskie firmy.

Autorzy artykułu:

  1. Katarzyna Witkowska, counsel w CRIDO Legal